Cebula, kreator postaci i niedopasowane reklamy
Cześć!
Chyba najtrudniejszą częścią do stworzenia przy okazji każdego newslettera jest wstęp. Nie wiem czy pisać tu jak mi minął weekend, co udało mi się obejrzeć (Night Manager na Amazon Prime i kilka meczy Premier League), a co przeczytać (“Zamęt” Vincenta Severskiego) albo w co grałem (kupiłem sobie taką grę indie Noita)… Aha, to w sumie już wiecie jak u mnie minął weekend i mam nadzieję, że u Was też minął przyjemnie pomimo kiepskiej aury.
Przy okazji też zachęcam Was do napisania jaka kampania/akcja marketingowa/reklamowa w Q3 2020 najbardziej Wam się podobała. Komentarze możecie zostawić tutaj, a ja powoli zbieram się do stworzenia kolejnego podsumowania na blogu (wpis pewnie powstanie pod koniec października).
Jeśli spodobała Wam się dzisiejsza odsłona newslettera, to będę bardzo wdzięczny za puszczenie go gdzieś dalej w Waszych socialach lub poprzez rozesłanie go mailem do Waszych współpracowników.
Jedziemy z tematem!
Wikiński klimacik
Zaczynamy muzycznie.
Tym razem coś z trochę innego podwórka. Bardziej folkowo, ludowo, a przede wszystkim w klimacie wikingów. Wardruna, a przede wszystkim Einar Selvik był też zaangażowany w tworzenie muzyki do serialu Vikings (nawet wystąpił tam jako bard), więc jeśli oglądaliście, to powinno Wam się spodobać.
Polecam sobie obejrzeć cały klip na telewizorze, bo widoki są tam przewspaniałe, a muzyka z kolei idealnie wpasowuje się w jesienny, ponury klimat.
Gracze zawiedli…
Zazwyczaj jeśli oddaje się użytkownikom jakikolwiek kreator/generator/konfigurator do użytku, to można się spodziewać dziwnych wyników (jak na przykład wtedy kiedy IKEA pozwoliła ludziom projektować własne sofy i kanapy - wyniki ich pracy są naprawdę powalające), ale tym razem jest zupełnie inaczej…
Twórcy gry Baldur’s Gate III postanowili odtworzyć w kreatorze postaci najczęstrze wybory graczy jeśli chodzi o stworzonego bohatera i wyniki są, no cóż tu dużo mówić, rozczarowujące, bo wyszedł z tego kleryk rasy kaukaskiej, gładko ogolony i z dość standardową fryzurą. A twórcy pewnie oczekiwali jakiegoś niebieskoskórego krasnoluda z zielonymi włosami!
Więcej o tym niezwykłym przypadku wskazującym na rozsądek graczy przeczytacie tutaj: Baldur’s Gate III: Twórcy stworzyli w kreatorze postać na podstawie najpopularniejszych wyborów graczy i... są rozczarowani
Seksowne cebule
Systemy weryfikujące reklamy na Facebooku nie są doskonałe (ba, muszą się nauczyć jeszcze wielu niuansów języka) i czasami zdarzają się takie oto kwiatki… Bo zdjęcie cebul zostało oznaczone jako materiał o podtekście seksualnym. :D
Oczywiście marka szybko się odwołała, ale jednocześnie miała zabawny materiał do podzielenia się z osobami śledzącymi stronę. Bo mieć w asortymencie seksowne cebule, to nie byle co! Jak widzicie wpis zyskał ponad 400 udostępnień bez dodatkowej promocji. To też kolejny z przykładów jak skorzystać z różnych sposobności, żeby wokół swojego profilu/marki wytworzyć mini-viral (jak chociażby zrobił to Ryan Reynolds zatrudniając “Peloton wife” do swojej reklamy).
Więcej o tym przeczytacie tutaj - Facebook Rejected a Photo of Onions for Being 'Overtly Sexual'
Jak skutecznie obniżyć skuteczność reklamy?
Niedopasowana kreacja, zła konstrukcja video, zły placement reklamowy lub w ogóle niedopasowanie po zainteresowaniach. To tylko kilka z czynników, które mogą wpłynąć na skuteczność reklamy. W swoim artykule Chris Bartley pokazuje 3 reklamy, które wyświetliły mu się na Twitterze i wskazuje zarówno czemu na niego nie zadziałały i co można było w nich poprawić.
I to co Chris wskazuje to wynik pewnego lenistwa. Emisja reklam w social media jest szybka, stosunkowo tania, ale żeby była zrobiona dobrze wymaga zrozumienia grupy docelowej i przygotowania person konsumenckich. A tego wiele marek nie robi i śle swoje kreacje pod topór takich ludzi jak Bartley, którzy zobaczą, nie klikną, a jeszcze gotowi zaznaczyć, że reklama nie jest przeznaczona dla nich.
Cały artykuł z wnioskami przeczytacie tutaj - What Is Wrong With Advertising in Three Promoted Tweets
Brand manager vs PR manager - kim oni są?
U Michała pojawiła się dość ciekawa dyskusja, która pokazuje jak na rynku komunikacyjno-reklamowym brakuje pewnych regulacji i ustalonych norm, chociażby w nazewnictwie stanowisk i przypisanych odpowiedzialności.
Bo tak naprawdę co firma, to trochę inne podejście do tych ról i może się okazać, że PR Manager wykonuje czynności marketingowe i na odwrót. W wątku wypowiedziało się sporo osób, które mają też doświadczenie po stronie klienta i było naprawdę dużą przyjemnością przeczytać ich odpowiedzi na pytanie Michała - cały wątek tutaj.
To tyle na dzisiaj, do następnego newslettera!